czwartek, 29 grudnia 2011

Lekki tort chałwowy z pomarańczami


Może się mylę, ale, jeśli chcecie zrobić tort z chałwą, to internet oferuje jedynie tort na biszkopcie z kremem zawierającym 400g masła i 400g chałwy, zbyt tłuste i zbyt ciężkie. Tort dzisiejszy pochodzi z książki Dessert Architect Roberta Wermischnera, którą właśnie czytam. W oryginale tort ten jest o wiele bardziej skomplikowany: zawiera obręcz z ciasta żółtego z pomarańczowym wzorkiem, mus w kształcie dysku położony na cieście, oraz tiule z sezamem i sos pomarańczowy. Jak widać jest to dzieło prawie architektoniczne. Ja wykorzystałem jedynie ciasto, mus oraz sos pomarańczowy, który jest użyty do nasączenia ciasta. Darowałem sobie tiule i pomarańczowe wzorki, ale może się ktoś pokusi? Tort jest dość niski, ale jeśli chcecie zrobić coś bardziej okazałego, możecie podwoić proporcje. Zresztą tak jest w oryginale. Jeśli komuś przeszkadzają nagie boki tortu, możecie zrobić więcej kremu lub posmarować boki  dżemem pomarańczowym (cienko!) i posypać mielonymi migdałami. Jeśli nie macie tahiny, pomijamy ją i dodajemy więcej chałwy 125-150g zamiast 100g.  Polecam. 


Składniki na ciasto


45g oleju roślinnego
15g oleju sezamowego (można pominąć i zwiększyć ilość oleju roślinnego, olej sezamowy i tak traci zapach)
1 łyżeczka sezamu
100g mąki tortowej
90 g mąki zwykłej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
120ml wody
6 żółtek plus 180g cukru
4 białka plus 60g cukru

Krem

1 łyżeczka żelatyny plus 30g wody do namoczenia
100g chałwy pokruszonej
30g tahiny
60g syropu cukrowego (zagotowujemy 30g cukru i 30g wody, lekko studzimy)
250g śmietanki 30%

Sos pomarańczowy

sok z 1 dużej pomarańczy
skórka otarta z jednej pomarańczy
3 łyżki cukru
do ozdabiania cząstki pomarańczy 


1. Przygotowujemy ciasto. Mąki mieszamy z solą, sezamem i proszkiem do pieczenia. Ubijamy 6 żółtek z cukrem, dodajemy wodę oraz olej. Następnie dodajemy sypkie składniki a na końcu ubitą pianę z białek. Pieczemy w tortownicy o średnicy 24-26 cm przez mniej więcej 30 minut w temperaturze 170 stopni. Ciasto studzimy, dzielimy na pół. Ciasto można upiec dzień wcześniej i zawinąć w folię.
2. Przygotowujemy krem. Żelatynę namaczamy w 30ml wody, czekamy, aż napęcznieje. Do lekko ostudzonego  syropu dodajemy żelatynę i mieszamy, aż się rozpuści. Chałwę kruszymy, dodajemy tahinę i oraz syrop z żelatyną. Studzimy. Ubijamy śmietankę i mieszamy z chałwą.
3. Krem dzielimy na połowę. Pierwszy krążek ciasta nasączamy sosem pomarańczowym (mieszamy po prostu wszystkie składniki, słodzimy do smaku). Nakładamy połowę kremu, przykrywamy drugim krążkiem i smarujemy ciasto drugą połową kremu. Dekorujemy pomarańczami i chłodzimy w lodówce. 




6 komentarzy:

  1. Mylisz się:) http://pinkcake.blox.pl/2009/03/8-urodziny-mojej-siostrzenicy-Jutro-Biszkopt.html
    Ale i tak jest tłuste ;)
    Też zastanawiałam nad pomarańczami lub wiśniami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam! Musi smakować wspaniale.
    Ja robiłam do tej pory muffiny z chałwą oraz sernik chałwowy. Och, to było niebiańskie - sernik zwłaszcza :)
    Pozdrowienia.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. taki torcik to coś idealnego dla mojej mamy;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki bardzo za komentarze, faktycznie tort się udał, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń