piątek, 20 sierpnia 2010

Kopytka z sosem z orzechów włoskich




Skoro wszyscy moi znajomi stwierdzili, że kopytka były świetne choć już niekoniecznie fotogeniczne, zdjęcia kopytek zostają niniejszym zastąpione przez zdjęcia z ogrodu mojej mamy. P. - wielkie dzięki ;) 
Kopytka - niby nic nadzwyczajnego, ale jeśli się je dobrze zrobi, to mogą dać dużo radości szczególnie, jeśli pogoda zła i potrzebujemy trochę ciepła wewnętrznego. Poza tym -  to dla tych, którzy kręcą nosem na kopytka, że takie zwykłe - najprostsze rzeczy także łatwo zepsuć.

Kiedy robimy kopytka musimy zwrócić uwagę na dwa krytyczne momenty: po pierwsze zdarza się tak, że dodajemy nich zbyt dużo maki, bo ciasto wydaje nam się zbyt rzadkie, po drugie gotujemy kopytka za długo, bo "przecież mogą być surowe." Jeśli dodamy zadużo mąki, kopytka będa twarde i jak guma. Ciasto ziemniaczane powinno być dosyć luźne. Jeśli będziemy kopytka zbyt długo gotować lub ogień będzie za mocy, to na obiad będzie zupa ziemniaczana. Tutaj kluczem, tak jak i kluczem do dobrego przyprawiania, jest częste próbowanie.

Do kopytek zwykle dodaje się dwa jajka, ale możecie także dodać gdzieś zabłąkane w lodówce cztery białka, też będzie dobrze i bez cholesterolu. Co możemy dodać do ciasta? Na przykład zieloną pietrzuszkę, bazylię a nawet lubczyk, to ostatnie zioło bardzo ciekawe - sprawdza się także w lanych kluskach do zupy. Możemy także dodać mielone orzechy włoskie ale w tym przepisie do ciasta dodamy jedynie zieloną pietruszkę a tym, co wyniesie tę potrawę na wyżyny będzie sos z orzechów włoskich.


Na marginesie ciekawe, że kuchnia polska uparła się używać orzechów jedynie potrawach słodkich, a przecież na świecie znane są sosy orzechowe przyprawione po indyjsku, sos orzechowy do makaronu z Ligurii czy też sos orzechowy z chrzanem do ryb, a w Portugalii pasta z orzechów laskowych zagęszcza sie potrawy jak u nas zasmażką. Niniejszy sos pochodzi z książki Claudii RodenThe Book of Jewish Foodktóra przedstawia historię kuchni żydowskiej w różnych częściach świata od Bliskiego Wschodu przez Europę Środkową (i np Chiny (!)) aż po USA. Niniejszy sos to zasługa Sefardyjczyków ze wschodu (Syria) ale sos jest także znany np. w Gruzji. Jest on genialny do piecznego kurczaka szczególnie do piersi grilowanej, która sama w sobie nie jest czempionem smaku.


Kopytka

1200g ziemniaków
2 szklanki (200ml) mąki
2 jajka (lub 4 białka)
sól
pieprz
zielona pietruszka pokrojona

Ziemniaki gotujemy w posolonej wodzie do miękkości, przeciskamy przez praskę i zostawiamy do ostygnięcia. stawiamy na ogniu  wodę z solą w szerokim garnku tak, żeby woda do gotowanie kopytek była gotowa, kiedy i my będziemy gotowi z naszymi surowymi kopytkami. Gotowe ciasto ziemniaczane nie może długo stać. Następnie dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy mieszaninę na dość luźne ciasto. Formujemy z ciasta dość cienkie wałeczki, odkrajamy małe kopytka i ostawiamy na talerz. Kiedy będziemy mieli ich już wystarczającą ilość, wrzucamy je do gotującej się wody. Czekamy aż wypłyną i gotujemy jeszcze 5-7 minut ale musimy ten czas własnoręcznie wypróbować. Kopytka odcedzamy na druszlaku i smarujemy oliwą lub masłem, żeby się nie posklejały. Podajemy z sosem.


SOS Orzechowy

150g orzechów włoskich posiekanych
oliwa
6 ząbków czosnku
1 duża cebula
1,5 łyżeczki cynamonu
3 goźdźiki
5 ziarenek pieprzu
2 ziarenka ziela angielskiego
1 łyżka kolendry
1 łyżeczka papryki słodkiej
1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
sok z jednej cytryny

Smażymy cebulę oraz czosnek tak, żeby były miękkie ale nie złapały jeszcze koloru. Dodajemy orzechy, przyprawy oraz trochę wody i całość przykrywamy. Dusimy około 15 minut. Jeśli woda się wygotuje, możemy dolać jej trochę więcej. Następnie solimy oraz wyciskamy sok z  pół cytryny. Wszystko miksujemy na gładki sos. Doprawiamy do smaku. Zwykle trzeba dodać jeszcze trochę soku z cytryny, żeby sos nie był mdły.

W oryginalnym przepisie sosu nie miksujemy tylko kładziemy na niego gotowanego kurczaka i całość podajemy na zimno. Wspominam o tym z obowiązku.


0 komentarze:

Prześlij komentarz