Jeden z najlepszych serników jakie jadłem, a jadłem ich dużo. Inspirację zawdzięczam stronie artkulinaria, a w szczególności pani Renacie Targosz, która podpisała się pod przepisem. Przepis jednak zmodyfikowałem, mam nadzieję, że dzięki temu jest lepszy. Po pierwsze, mój sernik jest o wiele mniej słodki. Po drugie, nie uważam, że smarowanie ciasta kruchego powidłami to dobry pomysł, ciasto robi się od nich rozmiękłe a samych powideł prawie nie czuć. Lepszym pomysłem jest dodanie powideł do masy serowej oraz wzbogacenie jej cynamonem, który świetnie przy okazji pasuje do pomarańczy. Do ciasta kruchego dodałem orzechów, także zmiana na lepsze. Polewa na serniku jest tak błyszcząca dzięki żelatynie i glukozie. Sernik jest idealny na Święta, polecam.
Z innej beczki... w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na 4 lata do Norwegii pisać doktorat i uczyć studentów. Na razie mam dużo przepisów w zapasie, ale zanim tam się urządzę, i nastanie tam słońce (do 19 stycznia nie ma tam w ogóle słońca), mogę mieć mały przestój z blogiem. Z drugiej strony może zacznę gotować po norwesku?
Ciasto kruche
100g mąki
100g orzechów laskowych uprażonych i zmielonych
150g zimnego masła
3 łyżki cukru
1,5 łyżki przyprawy do piernika
1 jajko plus ew. trochę zimnej wody
Masa serowa
1000g sera na sernik
1 pomarańcza
5 łyżek powideł
1 łyżeczka cynamonu
5 jajek
3 łyżki mąki ziemniaczanej
100ml kwaśnej śmietany
200g cukru
Polewa
10g żelatyny
100g kakao
165ml wody
165ml śmietanki 30%
3 łyżki glukozy w proszku
200g cukru
1 łyżka przyprawy do pierników
Robimy ciasto kruche. Mąkę, przyprawę do piernika i orzechy wymieszać z pokrojonym w kostkę zimnym masłem tak, żeby powstała nam masa o konsystencji mokrego piasku. Dodać cukier i żółtko, ewentualnie trochę zimnej wody, zagnieść i wstawić do lodówki na minimum godzinę lub na noc. Następnie ciasto rozwałkować, wyłożyć na tortownicę o średnicy 24-26cm, nakłuć widelcem i jeszcze raz schłodzić najlepiej w zamrażarce. Następnie podpiec na złoty kolor w temperaturze 180 stopni przez 20 minut. Wystudzić. Robimy masę serową. Pomarańczę ugotować do miękkości i zmiksować. Ser zmiksować z cukrem i śmietaną na gładki krem. Miksując nadal dodać po kolei jajka a następnie pomarańczę, cynamon, powidła i mąkę. Masę wylać na podpieczoną formę i piec w kąpieli wodnej w temperaturze 170 stopni przez ok. 45 minut. Sernik wystudzić i włożyć do lodówki na noc.
Robimy polewę. Żelatynę namaczamy w odrobinie wody, aż napęcznieje. Podgrzewamy śmietanę, wodę, cukier oraz kakao.Kiedy będzie polewa gorąca dodajemy żelatynę i mieszamy do jej rozpuszczenia. Polewę studzimy, aż zacznie gęstnieć. Oblewamy cały sernik.
Sernik wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńAle chyba jeszcze bardziej działa na mnie wizja 4 lat w Norwegii, myślę że to coś fantastycznego! (bo kocham wszelkie podróże).
Powodzenia :)
Piękny sernik i czekam na norweskie specjały, może coś nowego niż klopski z ikei?:P
OdpowiedzUsuńPiękny sernik Tomku!
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki, chętnie takiego skosztuję. Piekłam ze śliwkami w czekoladzie, także przepyszny. :)
Gratuluję wyjazdu do Norwegii, na pewno wspaniale się tam urządzisz. :) Będę czekać na nowe, może norweskie wpisy ? :))
Pozdrawiam serdecznie i zyczę udanej podróży !:)
Majana
Alez bym zjadla takiego sernika!
OdpowiedzUsuńA Norwegia jest podobno piekna. Mam nadzieje, ze te cztery lata beda nie tylko wspaniale, ale i pelne pysznych odkryc :)
za taki sernik oddałabym pół królestwa;)
OdpowiedzUsuńJeżeli ciasto kruche będzie upieczone i ostudzone - nie namoknie. Ale niezależnie od tego, pomysł dodania powideł śliwkowych do masy serowej wraz z cynamonem bardzo mi się podoba! :-)
OdpowiedzUsuńsuoneczne pozdrowienia na zapas z lizbony zatem... ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńdzięki Wam wszystkim za komentarze, jak by ktoś zrobił ten sernik, to dajcie znać jak smakuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń